28 X 2018 - DZIEŃ SOLIDARNOŚCI Z KOŚCIOŁEM PRZEŚLADOWANYM 2018

28 X 2018             DZIEŃ SOLIDARNOŚCI Z KOŚCIOŁEM
                             PRZEŚLADOWANYM                   -B-

(katedra)

 

T: I TY BĄDŹ ŚWIADECTWEM DLA ŚWIATA.

Dzisiejszy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym zawdzięczamy zmarłemu w 2003 r. holenderskiemu kapłanowi z zakonu norbertanów ojciec Werenfriedowi van Straaten (ur. 13 stycznia 1913 Mijdrecht Holandia - zm. 31 stycznia 2003)

Możemy z zadziwieniem pytać: jak powstało stowarzyszenie, które obecnie pomaga całemu światu - i to dosłownie. Pomoc tego stowarzyszenia dociera do 145 krajów świata.

W nocy - 7 grudnia 1947 r. - wspomniany kapłan napisał artykuł świąteczny pod tytułem: Nie ma miejsca w gospodzie. W artykule tym ojciec Werenfried nawoływał narody do udzielania pomocy pokonanym Niemcom i do pojednania z byłym wrogiem. Był to moment narodzin stowarzyszenia Kirche in Not czyli Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

  1. Werenfried zaczął od zbierania słoniny (dlatego nazywano go niemal pieszczotliwie "Speckpater" - "Ojciec Słonina”).

W roku 1952 rozpoczął pomoc dla krajów za "Żelazną Kurtyną". Od 1962 r. na prośbę Papieża Jana XXIII rozszerzył swą pomoc na kraje "trzeciego świata". Ojciec Werenfried całą swoją siłę włożył w służbę Bogu i ludziom, całkowicie zawierzając Stwórcy oraz Najświętszej Pannie Maryi. Współpracując z Bożą łaską stworzył dzieło, które niesie pomoc, ratunek i pocieszenie dla milionów ludzi.

  1. Werenfried zawsze pamiętał o prześladowanych za wiarę, o bezdomnych i cierpiących. Tak więc organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie - Kirche in Not jest dziełem miłości XX wieku, które stworzyć mógł tylko ktoś, kto całkowicie zawierzył swe życie Bogu. Niesienie pomocy materialnej i duchowej zawsze połączone było ze słowami pocieszenia i miłości. Bo to jest warunek przywracania i przypominania o godności obdarowywanych - uświadamianie im, że są kochanymi dziećmi Boga.

Dlatego znając przynajmniej pokrótce dzieło ojca Werenfrieda van Straatena nie dziwią słowa, które kiedyś wypowiedział: Jestem niezwykłym żebrakiem, jestem kapłanem, który rozpoznał cierpiące oblicze Chrystusa w nędzy współczesnego świata. Jestem księdzem, który musiałby się wytłumaczyć przed Bogiem gdyby nie powiedział ci prawdy. Prawda, która brzmi: Jeśli zamkniesz swoje serce przed cierpiącym bratem nie ma w tobie Boga! Nie ma w tobie Boga, ponieważ nie ma w tobie miłości!

Wobec usłyszanych słów rodzi się pytanie: czy nie za ostro ocenił ojciec Werenfried współczesnych chrześcijan?

O prawdziwości słów ojca Werenfrieda świadczy obojętność przeciętnych Europejczyków wobec losu cierpiących chrześcijan w innych krajach. Można to zauważyć nawet i na przykładzie Polskich turystów. Zwróćmy uwagę tylko na jeden kraj
w ostatnich latach licznie odwiedzany przez tysiące spragnionych dobrego wypoczynku turystów. Mowa o Egipcie. Zastrzegam, że nie mam nic przeciwko urlopom spędzanym po ciężkiej, całorocznej pracy w pięknych miejscach, chociażby takich jak Egipt. Ale wypoczywającym w Sharm El Sheikh czy Hurghadzie, zwiedzając starożytny Luksor czy piramidy nawet do głowy nie przyjdzie, by zainteresować się losem egipskich chrześcijan.

Tymczasem w Egipcie, pośród 80 milionów muzułmanów żyje 12 milionów chrześcijan – Koptów. Żyje, cierpiąc prześladowania. Z tej racji, że są obywatelami drugiej kategorii, przeważnie żyją na wysypiskach śmieci. Często kościoły chrześcijan są dewastowane, a domy zamieszkiwane przez chrześcijańskie rodziny podpalane. Tej grupie wyznaniowej odmawia się równych praw, które przysługują muzułmanom.

Albo…

Czy wiesz, że obecnie na świecie, co pięć minut ginie chrześcijanin? Co pięć minut zabijany jest ktoś, tylko dlatego, że jest chrześcijaninem. W ciągu tego roku, tak jak
w poprzednich latach zginie na świecie z rąk oprawców ok. 150 tys. chrześcijan.

Czy wiesz, że jedynie, w co czwartym kraju świata są respektowane prawa chrześcijan do swobodnego wznawiania swojej wiary?

Czy wiesz, że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną religią we współczesnym świecie? W ponad 60 krajach odmawia się chrześcijanom prawa do istnienia. A w 116 krajach łamie się prawo do wolności religijnej.

Czy wiesz, że tylko w XX wieku zginęło za wiarę 27 milionów chrześcijan? To jest, dwa razy więcej niżeli przez wszystkie dziewiętnaście, wcześniejszych wieków dziejów chrześcijaństwa.  

Wobec tragedii milionów chrześcijan na całym świecie możemy pytać siebie samych: Wobec ewidentnej tragedii milionów chrześcijan czy każdy z nas jest bezradny? Co możesz coś zrobić?

Odpowiedzią może być propozycja czterech kroków:

- Po pierwsze: mówić o prześladowanych chrześcijanach
w swoich środowiskach, niemniej częściej niżeli rozmawiamy czy plotkujemy o sąsiadach, znajomych czy współpracownikach.

- Po drugie: protestować. To nie takie trudne. Trzeba mieć, choć trochę w sobie asertywnego myślenia i empatii, by podjąć w imię prześladowanych i mordowanych chrześcijan jedną z wielu inicjatyw podawanych na stronach internetowych.

- Po trzecie: na zakończenie dzisiejszej Mszy Świętej można złożyć do skarbony swój datek. Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, który zajmuje się dystrybucją pozyskanych środków pieniężnych, pomaga chrześcijanom w 145 krajach świata. Z funduszy tych są wspomagani chrześcijanie i lokalne Kościoły cierpiące z braku środków na przetrwanie. Ale jak powiedział sam papież Benedykt XVI: Kto daje pieniądze daje za mało. Dlatego musi być…

- Po czwarte, ostatnie i najważniejsze: modlić się za tych, którzy cierpią dla Chrystusa. Bo nie ma nic gorszego jak cierpienie w samotności. Ale też modlić się za prześladowanych chrześcijan, aby Bóg zachował ich serca od nienawiści względem swoich oprawców.

Bo jakakolwiek nienawiść, czy to w krajach prześladujących chrześcijan, czy w naszych rodzinach jest zawsze końcem miłości. A tam gdzie kończy się miłość zaczyna się wegetacja.

Dlatego wołajmy nieustannie w naszych rodzinach:

Panie przymnóż nam wiary,

Panie umocnij w nas miłość,

Panie pozwól nam kochać, pomimo bólu zranienia przez drugich,

Panie bądź naszą nadzieją, bądź nadzieją dla tych, którzy już jej nie mają.

Bo prześladowanie Chrystusa zawsze zaczyna się w twoim sercu w momencie, kiedy zabraknie w nim miłości i radość katolickiego życia.

Tak więc, gdy Bóg płacze,

A świat milczy,

ty działaj!

Amen.        

Do góry